poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Rozdział 26

Moje życie nie było piękne, nigdy nie zaznałam prawdziwej miłości, nie spełniłam swoich marzeń. Zawsze było inaczej niż chciałam tak jak teraz, moi przyjaciele choć może już byli przyjaciele dowiedzieli się o chwilach z mojego życia o których ja sama chciałam zapomnieć, nawet nie umiem odebrać sobie życia bo jak chce spaść, czuję że ktoś trzyma mnie i nie chce puścić. Ktoś mnie przyciągną do siebie i postawił na ziemi, otworzyłam oczy i widziałam nadal piękny Paryż. Czyli nadal żyje. Pewna osoba odwróciła mnie w swoją stronę. Od początku wiedziałam że to on. Bo kto by inny? Nie mogłam mu spojrzeć w oczy, nie dałam bym rad.
-Dlaczego to zrobiłeś?- zapytałam się chłopaka.
-Nie dał bym rady bez ciebie żyć.-  oznajmił.
-Ale ja nie chce żyć, nie mam dla kogo.- powiedziałam, a z moich oczu mimowolnie poleciało kilka łez, chłopak widząc to otarł je i podniósł mój podbródek tak że teraz musiałam patrzeć w jego oczy. Lecz ja tego nie chciałam zamknęłam kurczowo powieki, nie chciałam widzieć tych oczu, tych oczu które zawsze na mnie patrzyły, tych oczu które kochałam, nie chciałam.
-Masz dla mnie, naszych przyjaciół i twojej rodziny.- powiedział gładząc mnie po policzku, jego dotyk był dla mnie kojący, ledwo co powstrzymywałam się żeby otworzyć oczy i spojrzeć na niego.
-I tak wszyscy się ode mnie odwrócą po tym co usłyszeli. Nie wiem co ty tu jeszcze robisz.- odpowiedziałam.
-Nikt się od ciebie nie odwróci, wszyscy się o ciebie martwią. A ja tu jestem bo cię kocham.- powiedział brunet, otworzyłam powoli oczy i zmusiłam się do tego żeby spojrzeć w jego fabrykę czekolady.
-Naprawdę?- zapytałam niepewnie.
-Oczywiście. Kocham cię od dawna ale bałem się to tobie powiedzieć bo bałem się że ty nie odwzajemniasz moich uczuć.- powiedział chłopak i przejechał dłonią po moim policzku.
-Ja też cię kocham.- wyznałam. Brunet zbliżył się do mnie i pocałował lekko i niepewnie, oddałam ten pocałunek z tym samym uczuciem. Po chwili się od siebie oderwaliśmy i spojrzeliśmy sobie w oczy, chłopak lekko się do mnie uśmiechną a ja odwzajemniłam jego gest.

-Kocham cię Kim/Jack!- powiedzieliśmy równocześnie, uśmiechnęłam się lekko do bruneta, a on odwzajemnił mój gest.
-Wracamy?- zapytał się mnie, ja tylko lekko skinęłam głową. Jack złączył nasze ręce i ruszyliśmy z powrotem do klubu. Przez drogę opowiedziałam mu całą historię mojego życia, był lekko zszokowany tym co działo się w mojej przeszłości lecz nie odzywał się tylko przytulił mnie, właśnie tego mi było trzeba, czyjejś czułości. Gdy byliśmy już prawie przy wejściu zatrzymałam się, Jack popatrzył się na mnie zdziwiony, a ja tylko wyjąkałam.
-Boje się.
-Nie masz się czego bać. Będziesz tam ze mną.- powiedział i objął mnie opiekuńczo ramieniem. Weszliśmy do środka, a nasi przyjaciele do nas podbieli.
-Matko Kim nic ci nie jest ?!- pisnęła Grace i mnie przytuliła.
-Nie wszystko ok.- powiedziałam cicho.
-Ale się martwiliśmy!- krzyknął Milton. Wszyscy zaczęli mnie przytulać, Jerry chciał coś powiedzieć ale przerwał mu głos prowadzącego.
-Wybiła północ, a to oznacz!- krzykną i skierował mikrofon w stronę ludzi.
-Karaoke!- odkrzyknęli wszyscy oprócz nas bo nie wiedzieliśmy zbytnio o co chodzi.
-Czyli tak jak zawsze ja puszczam światło które wyłapie osobę która ma śpiewać, nie ma ograniczeń co do osób które mają śpiewać. Zaczynajmy!- wytłumaczył wszystko DJ i puścił światło, które padło prosto na mnie. Zrobiłam wielkie oczy i ruszyłam niepewnie w stronę sceny. Podeszłam do DJ który pokazał mi piosenkę Taylor Swift 22.
-Znasz?- zapytał się mnie.
-Tak.- oznajmiłam i się uśmiechnęłam. Dostałam mikrofon i stanęłam na środku sceny. Po chwili zaczęła grać muzyka, a ja zaczęłam śpiewać, widziałam że ludzie dobrze się przy tym bawią, uśmiechnęłam się sama do siebie i się rozluźniłam. Gdy skończyłam śpiewać oddałam mikrofon i zeszłam ze sceny kierując się w stronę moich przyjaciół.
-Wow Kim! Nie wiedziałem że umiesz tak śpiewać!- krzyknął Jack i mnie przytulił.
-A ja wiedziałam!- zaśmiała się Grace, a z nią cała reszta, nagle światło oświeciło moją przyjaciółkę.
-Dasz radę.- posłałam jej szczery uśmiech a ona ruszyła na scenę, po chwili zabrzmiała muzyka do piosenki Avril Lavinge Girlifrien. Uśmiechnęłam się sama do siebie bo dobrze wiedziałam ze moja przyjaciółka uwielbia tą piosenkę. Grace wyszło to genialnie, gdy skończyła podbiegła do nas i nas przytuliła. Wszyscy zaczęliśmy się dobrze bawić, każdy jak to na imprezie coś wypił, ale my chyba za dużo bo pamiętam tylko tyle że piłam jakiegoś drinka i film mi się urwał.
**********************************************
Oto kolejny rozdział i wreszcie zrobiłam Kicka:**
Jak sądzicie co się wydarzyło w trakcie imprezy?
Czy to będzie miało jakiś wpływ co do naszych bohaterów?
Jak tak to jaki?
Rozdział dla Kasi, Patty i Karo. <3
Ewka<33

6 komentarzy:

  1. Cudo <3
    Dziękuję za dedyk :********
    Na imprezie ? Hmmm... Nie mam pojęcia :P
    Mam nadzieję, że to nie wpłynie na relacje bohaterów :D
    Czekam z niecierpliwością na nowy ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Boski rozdzalik ;**
    No i jest Kick <33
    Jestem ciekawa co wydażyło się na imprezie. xD
    Ja się boje co ty wymyślisz. :P
    Kocham i czekam na new ♥

    Pozdrawiam Karo;**

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow! No zatkało mnie totalnie! Ja nie wiem jak można tak zajebiście pisać?! No ja się pytam jak???? Już nie mogę się doczekać nexta :* <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakie to cudowne!! <333
    I mamy Kicka!!! <33
    Czekam z niecierpliwością na nowy!! <3
    Dziękuję za dedykację!! ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Aaaaa Kick! Teraz czekam na Auslly! Mam nadzieję, że next będzie szybko. :p

    OdpowiedzUsuń
  6. ^^ MRRRRRRRR
    KICK!!! JEST KICK JEST IMPREZA!
    Rozdział świetny! Zajebisty :*
    Kocham i czekam na nn :**

    OdpowiedzUsuń