wtorek, 16 lipca 2013

Rozdział 2

Spałam sobie smacznie gdy znowu obudził mnie ten cholerny budzik Juli.
-Julia, budzik.- powiedziała zaspanym głosem Grace.
-Ally weź go wyrzuci przez okno, może kogoś znowu trafisz.- odparła Julia z uśmiechem.
-No weź go wyłącz, a nie się wydurniasz przecież mamy teoretycznie wolne .- Powiedziałam.
-Jak by mogłam do by go wyłączyłam!- krzyknęła Julia rzucając budzik na łóżko Ally.- Weź go wywal.- powiedziała do brunetki. Ally zaczołgała się z łóżka (dosłownie), podeszła do okna i wyrzuciła przez niego to wredne urządzenie.
-Czyli jednak co dziennie wyrzucasz budzik przez okno!- usłyszałyśmy znajomy głos, natychmiast wszystkie trzy stanęłyśmy i podeszłyśmy.
-Sorry ale się rozwalił, a baterii nie mogłam wyciągnąć!- krzyknęła moja przyjaciółka.
-Ale tu można tak przesunąć i już!- krzykną pokazując nam jak go wyłączyć.
-Julia mówiłaś że się zaciął!- krzyknęłyśmy razem na zielonooką.
-Jak by tak nie powiedziałam jeszcze byście spały.- zbulwersowała się Green.
-Ale mamy dziś wolne!- krzyknęłam na nią.
-Wcale że nie mamy, Ally ma skończyć pisać piosenkę, a ma dopiero dwie linijki, Grace musi zamalować trzy ściany i jeszcze zrobić dodatkowe dekoracje, ja mam przeczytać książkę dwa razy cięższa ode mnie, a ty masz załatwić nowa kurtynę, światła, wybrać trasę zwiedzania naszej szkoły i znaleźć DJ!- krzyczała wściekła Julia.
-No dobra może nie mamy wolnego.- powiedziałam w miarę spokojnie.
-Ej chcecie ten budzik.- krzykną chłopak z dołu. Przez to całe zamieszanie zupełnie o nim zapomniałyśmy.
-Tak, rzucaj!!!- krzyknęła Ally po czym złapał budzik.- Dzięki i znowu sorry.
-Spoko.- Krzykną chłopak i odszedł. My zaczęłyśmy się śmiać.
-Niezły kawał nam wykręciłaś.- Powiedziałam do Juli.
-Ja to mam talent.- Zaśmiała się brązowo włosa.
-Dobra ja się ubieram, bo musze dokończyć malować na tej gigantycznej ścianie.- Powiedział Grace idąc w stronę szafy, wzięła jakieś ciuchy i ruszyła w stronę łazienki.
-No ja też będę się zbierać, bo jak mam to przeczytać to wole w ciszy.- Powiedział Juli łapiąc ubrania, a potem weszła do łazienki na korytarzu.
-Ja tez będę musiała lecieć załatwić DJ i nową kurtynę.- Powiedziałam wstając z podłogi bo tak się śmiałyśmy że wylądowałyśmy na niej.
-A ja będę tu siedzieć i starać się skończyć tą piosenką.- powiedziała Ally piorąc do ręki zeszyt. Po chwili z łazienki wyszła Grace, a chwile po niej Julia, potem ja i Ally poszłyśmy się ubrać. Weszłam do łazienki przebrałam się przemyłam twarz zimną woda żeby się przebudzić, potem umyłam zęby i wyszłam. Gdy wyszłam Grace i Juli już nie było, a na łóżku siedział Ally zastanawiająca się nad słowami i podśpiewująca sobie. Usiadłam przed lusterkiem i się pomalowałam. Wstałam z krzesła i ruszyłam w stronę drzwi.
-Ja lecę pa.- powiedziałam do zamyślonej Ally ona tylko machnęła ręką żebym poszła. Wyszłam z akademika kierując się do szkoły żeby wziąć pomiary na kurtynę. Weszłam do Sali teatralnej na której były ustawiane stoliki. Jak spojrzałam na największa ścianę normalnie oniemiałam, na ścianie był narysowany czarny motyl, a za nim ciągnęła się pięciolinia.
-Wow Grace to jest Wow- nie mogłam znaleźć odpowiedniego słowa które opisało by to arcydzieło.
-Dzięki, uznałam że namaluję coś delikatnego.- powiedziała kończąc pięciolinie.
-Ej słuchaj to ty na tamtych ścianach już nie maluj, bo to starczy będzie tak delikatnie.- mówiłam pokazując pozostałe ściany.- Ej zamiast imprezy niech będzie bal!
-Z sztucznymi laserami?- zapytała się Grace podnosząc brwi.
-No to robimy imprezę.- zaśmiałam się, a ze mną Grace. Nagle do Sali wpadła zdyszana dyrektorka i podbiegła do nas.
-Kim masz tu słuchawkę, coś typu telefon ale tylko do odbierania i dzwonienia.- podała mi śmieszną małą, czarną słuchawkę.- O ładnie Grace.- pochwaliła moją przyjaciółkę nauczycielka.- Dobrze to ja musze już iść, Kim dasz radę wszystko sama załatwić?- spytała mnie się zanim odeszła.
-Oczywiście że dam rade inaczej przecież być nie może.- zaśmiałam się, a dyrektorka odeszła. Włożyłam sobie słuchawkę do ucha i ruszyłam w stronę sceny pobrać wymiary.
-Grace a może pójdziemy jutro z dziewczynami na zakupy?- zapytałam się mierząc kurtynę.
-Jutro, jasne.- powiedziała z uśmiechem, ja również się uśmiechnęłam.
-Szlak, zapomniałam zeszytu z tym co mam kupić.- przypomniałam sobie jak zmierzyłam kurtynę.
-Ty zawsze czegoś zapomnisz.- zaśmiał się Grace, a ja jej wystawiłam język jak mała dziewczynka i obydwie się zaśmiałyśmy.
-Dobra ja lecę do akademika a potem na miasto. Potrzebne ci coś?- zapytałam się przyjaciółki.
-Hmmm chyba nie- mówiła patrząc na farby i pędzle.- Nie nic nie potrzebuję jak coś to będę dzwonić.- powiedziała.
-Ok to ja idę papa.- mówiłam idąc w stronę wyjścia.
-Papa.- usłyszałam jeszcze jak zamykałam drzwi. Powolnym krokiem ruszyłam w stronę akademika, zobaczyłam że ktoś stoi przed naszym oknem i to nie byle jaki ktoś tylko chłopak w którego Ally trafia budzikiem. Podeszłam powoli do niego.
-Co widzisz takiego ciekawego w oknie mojego pokoju?- zapytałam się widząc że jego spojrzenie kieruje się akurat na okno w moim pokoju.
-Aaaa!- pisną jak mała dziewczynka.- przestraszyłaś mnie. –powiedział.
-Sorry.- zaśmiałam się.
-Widzę tam śliczną dziewczynę która dwa razy walnęła mnie budzikiem.- mówił rozmarzonym głosem.
-Wow serio podoba ci się Ally?- zapytałam z niedowierzaniem.
-Ally nawet imię ma piękne.- powiedział jeszcze bardziej rozmarzonym głosem niż przedtem.
-Wiesz co ja musze lecieć, jak chcesz spotkać Ally to ona będzie występować na konkursie w sobotę który odbędzie się w Swathorm.- powiedziałam z uśmiechem.
-Ja tez tam występuje.- mówił to nadal patrząc w okno na śpiewającą Ally.
-To ja idę cześć!- krzyknęłam odchodząc lecz nie dostałam odpowiedzi.-Ally ma cichego wielbiciela.- zaśmiałam się pod nosem, jak byłam już wystarczająco daleko żeby mnie ten chłopak nie usłyszał. Szłam w stronę drzwi, weszłam do środka i od razu skierowałam się schodami do naszego pokoju. Weszłam do środka gdzie śpiewał Ally.
-Ally!!!- krzyknęłam.
-Co?- zapytała się przestając śpiewać.
-Masz cichego wielbiciela.- zaśmiałam się pod nosem lecz na moje nie szczęście Ally to słyszała.
-Kogo?- zapytała robiąc wielkie oczy.
-Nie powiem.- zaśmiałam się.
-Powiedz. – Nalegała Ally.
-Nie.- nie dawałam za wygraną.
-Jesteś wredna.- powiedziała i się ,,Obraziła’’
-Na mnie ot nie działa.- powiedziałam łapiąc notes.
-Zawsze warto spróbować.- powiedział uśmiechnięta. Ja już miałam wyjść kiedy powiedziałam jej.
-Taki słodki blondyn o brązowych oczach.- pewnie się domyśli kto to.
Oczami Ally
-Taki słodki blondyn o brązowych oczach.- Jak Kim to powiedziała to zaczęłam skakać po całym pokoju, bo byłam w 100% pewna że to ten chłopka którego już dwa razy walnęłam budzikiem. Byłam przeszczęśliwa sama nie wiem dla czego przecież wymieniłam z nim tylko kilka zdań ale on jest jakiś taki inny chyba, nie wiem tylko chwile z nim rozmawiałam.
-Dobra koniec tego dobrego muszę skończyć tą piosenkę.- mówiłam sama do siebie biorąc zeszyt do rąk i zaczęłam w nim pisać.
***********************************************
Rozdział dzisiaj na życzenie Kasia_Kocha_Leo.
Następny dopiero zaczęłam pisać więc postaram się go dodać w piątek chyba że napiszę wcześniej:**

1 komentarz:

  1. Dzięki ;*
    Rozdział dodaj jak najwcześniej ;D
    Aaaaaaa, Austin kocha Ally, Austin kocha Ally !
    Czekam na nowy ;)

    OdpowiedzUsuń