piątek, 19 lipca 2013

Rozdział 3 cz. II

Za nami stał mój kuzyn i jego przyjaciele.
-Nie twoja sprawa.- warknęłam.
-Ally no weź dobrze wiesz że ten chomik zdechł ja go nie zabiłem.- powiedział spokojnie, jak powiedział o tym chomiku Grace i jakiś przyjaciel mojego kuzyna zaczęli się śmiać. Kopnęłam brązowooką w kostkę, a on uderzył swojego towarzysza w głowę.
-Auuu!- Krzyknęli oboje.
-Tak zdechł jak go wyrzuciłeś przez  okno!- krzyknęłam wściekła.
-To moja wina że się na mnie zesikał?!
-Tak twoja nie musiałeś go brać na ręce!
-Ale czekaj ja go nie wyrzuciłem przez okno!
-Nie tylko rzuciłeś go w okno!
-W cale yyy no dobra prawda.- powiedział przejeżdżając ręką po włosach.
-No widzisz. Chodzicie.- powiedziałam do przyjaciółek, już odchodziłyśmy gdy ktoś mnie złapał za rękę i obrócił w swoja stronę. Spojrzałam na chłopaka wydawał się znajomy, miał czekoladowe oczy, blond włosy i śliczny uśmiech.
-To ty we mnie dwa razy trafiłaś budzikiem?-powiedział z chytrym uśmiechem.
-Może.- mruknęłam lekko zawstydzona.
-Ally prawda?- zapytała się.
-Skąd wiesz jak mam na imię?- zapytałam się.
-Yyy to może ja już pójdę.- powiedziała Kim i powoli się wycofała.
-Kim.- warknęłam.
-Dobra Ally rusz się musisz zdążyć na konkurs.- pośpieszał mnie Julia.
-A no tak idę już.- powiedziałam i podeszłam do Juli.-Grace choć.- pociągnęłam moja przyjaciółkę za rękę i wszystkie trzy ruszyłyśmy do szkoły. Po pięciu minutach drogi doszłyśmy, na miejscu spotkałyśmy wściekłą Kim.
-Kim co się stało?- zapytała się Grace podchodząc do blondynki.
-Co się stało? Co się stało?- mamrotała wściekła.
-No właśnie się pytam.- powiedziała z irytacją Grace.
-Stało się to że przed chwilą zespół zrezygnował z występu, sztuczne lasery się rozwaliły, a dyrektorka tańczy na środku sceny!- krzyknęła wściekła.
-Spoko wymyślimy coś.- zapewniłam ją.
-Ale to nie to samo, a teraz przepraszam idę wydrzeć się na pracowników którzy rozwalili mi sztuczne lasery.- powiedziała z udawanym spokojem i odeszła. My weszłyśmy na sale i faktycznie na samym środku sceny tańczyła dyrektorka, wymieniłyśmy z dziewczynami wymowne spojrzenia i poszłyśmy ja ściągnąć ze sceny. Początkowo stawiała opor ale wreszcie się udało, zaprowadziłyśmy ją do gabinetu i zostawiłyśmy tam. Poszłyśmy na sale i zaczęłyśmy tańczyć.
*Oczami Kim*
Szukałam pracowników gdy ktoś mnie złapał za rękę, bez namysłu przerzuciłam go przez ramię, dopiero gdy napastnik leżał na ziemi popatrzyłam się kto to jest, okazało się że to kuzyn Ally.
-Kobieto co ja ci takiego zrobiłem?- zapytał się mnie z wyrzutami.
-Yyy no myślałam że to jakiś zboczeniec albo złodziej, a może przestępca.- próbowałam się tłumaczyć.
-Ta każdy przestępca przychodzi w miejsce publiczne gdzie co chwile przychodzą ludzie i chce coś komuś zrobić.- powiedział z irytacją w głosie.
-A daj spokój bo zaraz nie wytrzymam.- warknęłam.
-A o co chodzi?- zapytał się.
-Kolejna osoba pyta mnie się o co chodzi! Chodzi o to że wynajęty zespół nie przyjedzie, przed chwilą dyrektorka tańczyła na środku sceny, sztuczne lasery się rozwaliły, a przed chwilą dowiedziałam się że poncz jest truskawkowo-cytrynowy zamiast truskawkowo-brzoskwiniowy!- krzyknęłam.
-Uspokój się.- Złapał mnie za ramiona.- Zamiast zespołu mogą wystąpić ci co na konkursie, dyrektorka tańczyła ale już nie tańcz, bez sztucznych laserów się obejdzie, a co do ponczu to jest dobry.- uspokajał mnie, muszę przyznać udało mu się, a to udaje się tylko Grace.
-No dobra.- powiedziałam już spokojna.- A i sorki za ten no  przerzut przez ramie.
-Spoko, ej znasz karate?- zapytał się.
-Tak uczyłam się kiedyś.- powiedziałam z uśmiechem.
-A dlaczego się już nie uczysz?- zapytał się wyraźnie ciekawy.
-Nie wiem, jakoś tak miałam dość czarnych smoków, więc się wypisałam.- powiedziałam szczerą prawdę.
-To zapisz się do Bobby’ego Wasabi’ego.- zaproponował mi.
-No dobra.- powiedziałam po chwili zastanowienia.
-A no właśnie jestem Jack.- przedstawił mi się.
-Kim- powiedziałam uśmiechnięta i uściskałam jego dłoń.- Dobra ja muszę lecieć zapowiedzieć konkurs.- mówiłam patrząc na wielki zegar.- Juli już skończyła to opowiadanie o tej szkole przed wyjściem na zakupy.- mamrotałam pod nosem odchodząc. Weszłam na scenę wzięłam mikrofon do ręki i zaczęłam przemowę.
-Witam wszystkich, na co rocznym przyjęciu!- powiedziałam dokładnie to co kazała mi dyrektorka.- No dobra nie będę przynudzać. Zapraszam Ally Dowson!- wywołałam moja przyjaciółkę na scenę, a ona zaczęła śpiewać (http://www.youtube.com/watch?v=gc_WwEFLuUY) wyszło jej to wspaniale.
-Kim!- usłyszałam krzyk Grace która właśnie do mnie biegła.
-Grace!- przedrzeźniałam ją.
-Haha bardzo śmieszne.- powiedziała z udawanym uśmiechem.
-No dobra co chciałaś?- zapytałam jej się.
-A nic.- zaśmiała się.
-Spoko.
-Kim rusz się Ally skończyła śpiewać.- Popchała mnie w stronę sceny. Weszłam na scenę trochę zakłopotana bo jak mnie Grace popchnęła to się potknęłam.
-Teraz zapraszam na scenę Austina Moona!- powiedziałam i zeszłam ze sceny kierując się do mojej przyjaciółek( Grace, Ally i Juli) śmiejącej się z jeszcze trzema chłopakami.
-Hej.- powiedziałam i obdarzyłam Grace morderczym spojrzeniem.
-Hej.- odpowiedzieli mi wszyscy.
-O Kim właśnie nie przedstawiliśmy się.- powiedział rudowłosy chłopak.- Ja jestem Milton.- przedstawił się.- To jest Jack.- pokazał na kuzyna Ally którego już poznałam.- To Jerry.- przedstawiła nam chłopaka o latynoskich rysach twarzy.- A tam śpiewa Austin.- pokazał na blondyna który właśnie śpiewał(http://www.youtube.com/watch?v=gcs-8Ra6Gg8).
-Ja jestem Julia.- przedstawiła się zielonooka.- To jest Kim.- wskazała na mnie.- To Grace.- przedstawiła moją przyjaciółkę.- No a to Ally.- pokazała na brązowooką. Po chwili doszedł do nas Austin tak zaczęła się rozmowa. Rozmawialiśmy o wszystkim a zarazem o niczym. Dowiedziałam się że Jack ma czarny pas karate trzeciego stopnia, Jerry ma zielony pas, a Milton żółty i wszyscy chodzą do dojo Bobby’ego Wasabi’ego. My z Grace postanowiłyśmy się tam zapisać bo obydwie mamy czarny pas drugiego stopnia. Była już 24 i wszyscy zaczęli się zbierać. Poszłyśmy do akademika i przebrałyśmy się w pidżamy i poszłyśmy spać.
************************************************
Moim zdaniem rozdział jest beznadziejny.
Proszę dawajcie komki <33
Do next:**


2 komentarze:

  1. Suuuuuuper ;), czekam na next!

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialny !
    Nareszcie spotkanie twarzą w twarz ;D
    Daj mi tu nowy, bo nie mogę się doczekać co będzie dalej ;P

    OdpowiedzUsuń